Na pożegnanie Dziekana
___
Dzisiaj w Dziekanacie żal straszny od rana,
Bo z nami się żegna osoba kochana.
Kim jest ta persona?- pytanie się rodzi,
Z łzami odpowiadam – to Dziekan odchodzi!
Przez lata tu z nami przebywał codziennie
I radą wciąż służył – słuszną nieodmiennie.
A teraz odchodzi – tak nam obwieszczono,
Zostawiając w smutku dziewcząt swoich grono.
Nie tylko Dziekanat tak wzdycha i płacze,
Studenci też cierpią, tak jest – nie inaczej!
Bo taki był z niego przyjaciel i chwat,
Że zdążył go poznać i pokochać świat.
Imię jego chwałą i dzielnością słynie
W Polsce i Sudanie, w Indiach, Ukrainie!
Ma przyjaciół oddanych jak Ziemia szeroka,
Więc dzisiaj łza płynie z niejednego oka !
Lecz cień uśmiechu czai się w ukryciu,
Bo szczęście się rodzi we łzach – jak to w życiu,
Gdyż chociaż opuszcza dziś nasze podwoje,
Będzie wciąż w pobliżu – dalej dwa pokoje!
___