Na niewiernego
_
Wczoraj, tknięta złym przeczuciem,
Poszłaś za swym nowym lubym,
Nakryłaś go na „dyspucie”,
Z panienkami, w nocnym klubie.
Po czym, mówiąc między nami,
Zobaczyłaś z kwaśną miną,
Jak drwi z ciebie za plecami,
I za rękę chodzi z inną.
Dziś do lasu się wybrałaś,
Na szczególne grzybobranie,
Tych w kropeczki nazbierałaś,
By specjalne zrobić danie.
Po co się warzeniem trudzić,
Pichcić zupkę z muchomora,
Po co swe sumienie brudzić
I na zdrajcę przyjdzie pora!
Grzybki w sobie kryją trutkę,
Co wątrobę w nicość zmienia,
Tak jak prochy po cichutku,
Razem z winem, bez wątpienia…
Nie potrzeba uczuć deszczu,
Który tak upojnie pachnie,
Nim przeminą złości dreszcze,
Obłudnik na wieki zaśnie…
_