Szary jesienny wiersz
___
Requiem dla Krzyśka
Minęły czasy pogodnych wierszy, minęły,
Było słońce, żart, tamaryszki, nadzieja,
Dziś słowa nie śpiewają , tęcza odpłynęła,
Za niedzielą szarą i pustą… niedziela…
Gdzie jesteś, o radości, z kolorów i dźwięków,
Komu śpiewasz śmieszną, deszczową piosenkę,
Z kim zbierasz do kosza złociste kasztany,
Kto ma dzień za dniem uśmiechem malowany…
Drzewa liście strzepują, przymrozkiem zwarzone,
Wiatr chichocze złośliwie w bezwłosych koronach,
Rozzłoszczone wrony pokrzykują złowieszczo,
Nasłuchuję strwożona, co wydarzy się jeszcze…
Wczoraj biegłam jasną, parkową aleją,
W głos ze szczęścia beztrosko się śmiejąc,
Dzisiaj grzęznę w błocie, co się mgliście mieni,
Tęskniąc za twym bezchmurnym, błękitnym spojrzeniem…
___