W poszukiwaniu polany
_
Wczoraj wędrowiec mnie zapytał,
Jak ma dojść do mojej polany,
Bo chociaż brnął przez gąszcz splątany,
Domek z piernika go nie przywitał.
Próbował frunąć z motylami,
Z wiatrem pod ramię się przedzierał,
Więcej pomysłów nie ma teraz,
Zgubił też w lesie księgę z baśniami.
Odrzekłam krótko, bez wahania,
Że drogę tylko ten wyczuje,
Komu się trudno nić życia snuje,
I asertywność kto ma za nic.
Moja polana jest otwarta,
Spodziewa się wciąż nowych gości,
Gotowa witać ich z miłością,
I całą magią tam zawartą…
–