Gorycz
—
Nim gwiazdy na rzęsach zadrżą brylantowo,
Odwrócę się gwałtownie i zniknę z twych oczu.
Nie mam dla nikogo łez swoich na sprzedaż,
Odejdę i zginę, jak sny, których nie znasz.
Samotność nie daje nadziei mi złudnej,
Pozwala być silną, wtedy gdy potrzeba.
Słowa przyjaciela zabiją mnie pewniej,
Niż ból i cierpienie, co duszy dolega.
Ufać już nie mogę, choć pragnę gorąco,
Zbyt dużo zawodu każdy dzień przynosi.
Boję się oddać swą przyszłość w twe ręce,
Choćbyś tak pięknie jak umiesz, poprosił.
Chciałeś wiersza dla siebie tylko pisanego,
Daję ci go dzisiaj bez trudu wielkiego.
Wiedz, że zbyt ważkie są dla mnie decyzje,
Których ty nie podejmiesz, bo nie chcesz, kolego.
Za dużo cierpienia innych dookoła,
By jeszcze dorzucać nowe z naszej strony.
Nie patrz więc za siebie, przecież nikt nie woła,
Za późno na marzenia wcześniej porzucone…
—