Dzień po zaćmieniu
_
Dzień po zaćmieniu
Dzisiaj w jaskrawym blasku księżyc zęby szczerzy
Drwi za mnie, prowokuje, możesz w to uwierzyć?
Żywiołowo gra w berka wraz z nietoperzami
Wczoraj, gdy nań czekałam, skrył się za chmurami!
Przycupnął w cieniu Ziemi, szaty przywdział rdzawe
Marsa chwycił w objęcia, gotów na zabawę
Rzucił stacji kosmicznej uśmiech dość szeroki
Czego widzieć nie mogłam przez gęste obłoki!
Luneta wbita w niebo, więdła przygaszona
Już nie przyjaciel nocy, lecz zbędny eksponat
Wiatr znużony upałem nie pomógł mi w niczym
Tak ominął mnie widok krwawego księżyca…
_