W Sopocie
_
Tuż przy zejściu na plażę
Zbuduję mały domek
Z ogródkiem pełnym marzeń
W których pachną piwonie
Przez lustrzane okienka
Będę zerkać na morze
I przy fal słonych dźwiękach
Troski na bok odłożę
Wiosną piosnkę zanucę
Z obłokami na niebie
Bałtyk jantar mi rzuci
W chwil niepewnych potrzebie
Latem dam ukołysać
Głębiom próżne wahania
Żebym mogła opisać
Lekko gorycz rozstania
Jesienią liści bukiety
Wziąć ci ze sobą pozwolę
A w zgadywanie sekretów
Z echem zagram pod molem
I jeszcze zima zostaje
Ze śniegiem mrozem i słońcem
Co kładąc mnie do snu baje
O sercu ciągle gorącym…
_