Pierścionek z akwamarynem
Pierścionek z akwamarynem
Wśród jałowców i sosen żywicznie pachnących,
Między dębem zielonym, przerosłym leszczyną,
Brodzę w poziomkach czerwienią kipiących,
Szukając pierścionka z bladym akwamarynem.
Zgubiłam go o wschodzie, czy w południe życia,
Zsunął mi się ze wspomnień, zepchniętych w niepamięć,
Dziś poczułam niepełność, trzymaną w ukryciu,
Przyszedł czas na prawdę, już mnie nie załamie.
Zbieram błękitne okruchy, z sobą pogodzona,
Tu niezapominajkę, a tam sójki piórko,
Nawet skrawek nieba z lekka zachmurzony,
Zwinę, wstążką przewiążę, jak modrą laurkę.
Motyle z lapis-lazuli drogę mi pokażą,
Pójdę za ich lotem choćby w największą gęstwinę
I znajdę na gałązce, o czym od dawna marzę,
Pierścionek mojej matki, z bladym akwamarynem…
___