Okruch tęczy
_
Okruch tęczy
Na stopniach tarasu przysiadła plamka tęczy
Jeszcze drży na wietrze, a już się do mnie wdzięczy
Wabi barwami, pewna swej zwiewnej urody
Jakby nie łzą słońca była, lecz kroplą wody
Skąd ją tu przywiał Zefir figlarnie czerwcowy
Komu skradł ten okruszek siedmiokolorowy?
Może to Iris złotoskrzydła go zgubiła
Gdy z Eolem w chmurach w berka się bawiła?
Nie, to burzą rozbite powietrza pryzmaty
Pochwyciły błysk zorzy i zapachy kwiatów
I zamiast tęczy jaśnieniem zalać świat cały
Tak szczodrze dziś, w Dniu Dziecka, mnie obdarowały…