Mirabelki
–
Mirabelki
Tuż obok parkingu, w zakątku niewielkim
Rosły od lat wielu smukłe mirabelki
Gdy słońce wiosenne ogrzało świat cały
Śnieżnymi sukniami wdzięcznie czarowały
Latem cień dawały od skwaru schronienie
Jesienią śliweczki sypały na ziemię
Przyjaźnią zieloną obdarzały szczodrze
Codziennie witały mnie szmerem gałązek
Uśmiech im serdeczny co ranka rzucałam
Kiedy na nie z okna ciepło spoglądałam
Aż dziś coś się stało serce drży do teraz
Pojawił się człowiek z piłą i siekierą
Zamordował drzewka bez mrugnięcia okiem
Obryzgany krwawo ich żywicznym sokiem
Zostawił za sobą bolesny pił skowyt
Tak uczcił brutalnie Dzień Ziemi… Światowy
_