Majowe Filippi
Majowe Filippi
Powietrze Filippi pachnie jaśminami
W słonecznej ulewie roziskrzoną wonią
Jak cień chodzi za mną między ruinami
Od oczu je odpędzam spoconą dłonią
Powietrze Filippi złoci się i jarzy
Aromatem pyłków jaśminom skradzionych
Ocieram ukradkiem z rozpalonej twarzy
Kropelki zapachu, jak wiatr morski słone
Powietrze Filippi brzęczy miodną pszczołą
Wplątaną w jaśminów majowych wspomnienia
Echem wraca przekaz listu apostoła
Niech pragnienie szczęścia nigdy się nie zmienia…
_