Matko moja…
Żeby wiersz pełen miłości matce swej napisać,
Nie trzeba być poetą, słowa przybiegną same,
Sfruną cicho na karty, dadzą się ukołysać,
Ukoją melodią i światłem serce ukochane.
Matki mej oczy zielone, spojrzą ze słodyczą,
Usta już nie tak czerwone, uśmiech jej ozłoci,
Przygarnie delikatnie, nic więcej się nie liczy,
Tylko ten gest tak drobny, a tak pełen dobroci.
Matko moja, to sen tylko, z okrzykiem się zrywam,
Nie ma cię przecież przy mnie, choć obecność czuję,
Gdy chwilę każdą zamykam dodatnim wynikiem,
I żyć tak, jak mnie uczyłaś, codziennie próbuję!
Wszystko co umiem, zawdzięczam cierpliwości wielkiej,
Krnąbrnemu dziecku z miłością wciąż okazywanej,
Teraz przyszła kolej na mnie, by mądrości wszelkich,
Nauczyć swe dziecko, tylko przez moment ci znane.
Dzisiaj, w dniu twoim, stokrotek nazrywam o świcie,
Ozdobię kwiaty różowe uśmiechem rzewnym i łzami,
Potem tylko oczy obmyję w powietrza błękicie,
Bo przecież jesteś tutaj, choć dawno nie ma cię z nami!
___