Niemoc wiosenna
—
Nie mam pomysłu na rymy nowe,
Kartka za kartką sfruwa do kosza,
Świat prozą życia zawraca głowę,
Zamiast baletek – wkładam kalosze.
Szyby zalane wiosennym deszczem,
Serce zaś ciągle o słońcu marzy,
Nie wiem czy pisać powinnam jeszcze,
Choć uśmiech nigdy nie znika z twarzy.
W radosnych błyskach czczego rozumu,
Tylko grafoman pisze dla siebie,
Poeta pragnie poklasku tłumu,
Wtedy się czuje jak anioł w niebie!
—