Hymn do Jutrzenki
Różanopalca Jutrzenko z heksametrów Homera,
Tyś mą tęsknotą różaną, ty mnie całą zawierasz.
Z pełnej palety tęczy, z kolorów nocy skradzionych,
Ja różowość wybieram na swoją tęsknotę szaloną…
W mojej tęsknocie różanej jest więcej buntu niż ciszy,
Przesyca ją także lęk śmieszny – co zrobisz gdy prawdę usłyszysz.
Na próżno mnie dręczysz obawo, ja muszę być twarda nad siły,
Bo nigdy nie będę już sobą, gdy ci ulegnę mój miły…
Dla przygodnego przechodnia komiczne są me niepokoje,
Lecz nie dbam o cudze odczucia, tu ważą się przyszłe dni moje!
Czym jesteś moja tęsknoto, czemu w różowość się stroisz,
Co chcesz pokazać dziewczynie, co nawet cienia się boi?
Obudzona o świcie, z Jutrzenką powstałaś różaną,
Po nocy znów nieprzespanej – ty będziesz moim taranem!
Bo walczyć ja pragnę o życie, o swoje miejsce na ziemi,
Chcę bić się o marzeń spełnienie, choćby były śmiesznymi.
Podjęłam także decyzję, od czego dziś walkę swą zacznę,
Tylko ty mnie zrozumiesz – JA nigdy nie będę PROSIACZKIEM!