Do rzeźbiarza
_
Kiedy ciągle leje deszcz,
Świat jest smutny i ja też!
Ale rąk nie załamuję,
Tylko wesoło rymuję!
Opowiadam więc o tęczy,
Najpiękniejszej, za to ręczę,
Może ciut za dużo gadam
I w rzeźbieniu zbyt przeszkadzam?
Koncertowo ci zazdroszczę,
Kiedy dłuto swoje ostrzysz,
Bo ty w drewno, ja to wiem,
Cudny swój zaklinasz sen!
Kiedy skończysz, czy mi powiesz?
Teraz głaszczę cię po głowie,
I odchodzę na paluszkach,
Tak jak cicha, dobra wróżka.
Jeszcze tylko bardzo grzecznie,
Chcę pozdrowić Cię serdecznie,
Słodki też przesyłam sen,
Po nim piękny wstanie dzień…
_