Goryczka kaukaska
_
Na granicy światów, tuż nad Morzem Czarnym
Ku gwiazdom się wspinają masywy mocarne.
Nocą drzemią dostojnie, do snu kołysane
Podświadomym pomrukiem śpiącego wulkanu.
Kiedy zorze poranne szczyty obmywają,
Z mroźnej bieli zębate turnie wybijając,
W dolinie u podnóża perli się głos dzwonków,
To goryczka dzień wita, rozchylając pąki.
I płynie dźwięk błękitny, w tchnieniu fioletowym,
Lśniąc po horyzont tonem gorzko-piołunowym.
Obija się o niebo srebrzysto podszyte,
Mgieł sinych pajęczyny rozpraszając przy tym.
Modraszki cyjanowe uwiedzione graniem,
Znaczą refren pieśni kobaltu kleksami.
Tak to magia prastara, od wieków zarania,
Budzi łańcuch Kaukazu muzyką świtania…
_