Zimowe okno
___
Kiedy zima się zbytnio ociąga,
Uporczywy deszcz bębni po szybach,
Niebo ziemi bezczelnie urąga,
Ja pogodny na przekór mam widok!
Rój bibułkowych, białych motyli,
Przysiadł lekko na mym parapecie,
Przestań proszę marudzić przez chwilę,
Popatrz tylko, jak pięknie na świecie!
Jeszcze szybko konfetti rozrzucę,
Białe gwiazdki na nitkach zawieszę,
I już jesień nikogo nie straszy,
Oto zima tu do nas się śpieszy!
Wchodzisz cicho, przystajesz jak wryty,
Dłonie w geście zachwytu rozkładasz,
I już okrzyk radosny rozkwita,
Chodźcie wszyscy, u Jolki śnieg pada!