List do Redakcji – składanka słowna
List do Redakcji
Gdy się dla relaksu na spacer wybrałam,
Po drodze przedziwnych wędrowców spotkałam,
Każdy w garści dzierżył niedopite piwo,
Przy tym zerkał za siebie, zezując straszliwie.
Gdy pierwszy mnie mijał, krzyknął wniebogłosy:
Potwór, potwór nas goni, dziki czarnowłosy!
Uciekaj panienko, rzuć wszelką nadzieję
Gdy spojrzysz mu w ślipia, jak kamień stwardniejesz!
Popędzili truchtem, znikli za zakrętem,
Zamiast strachu zostawiając do działań zachętę.
Porządek wprowadzę, z bestią się rozprawię,
Pomyślałam, patrząc do tyłu ciekawie.
Czy z Redakcji ktoś zgadnie, kogo zobaczyłam,
Kiedy się zdumiona na zwierza gapiłam?
Nie potwora dzikiego, zaledwie huncwota:
Rozkosznego, czarnego, niewielkiego kota!
Podszedł do mnie odważnie, zerknął żółtym okiem,
Otarł się o łydki jednym, drugim bokiem,
Przyjął porcję głaskania, pomrukując błogo,
Po czym powędrował dalej swoją drogą.
–
Wiersz powstał z przypadkowo rzuconych słów: potwór wędrowcy spacer nadzieja garść piwo relaks redakcja porządek kot.