Makowa Panienka
_
Popatrz na Basieńkę, jaka rozmarzona,
W purpurowe maki zanurza się słodko,
Odpływa w sen błogi Adasiowa żona,
Nie wiadomo kogo może tam napotkać.
Pewnie już dostrzegły ją licha łąkowe,
Cicho przycupnięte w płatkach kwiatów polnych,
Do psot, figli damę porwać są gotowe,
Potem zawirować z nią w tańcach upojnych.
Zagrają im świerszcze, na piszczałkach z trawy,
Zaśpiewają trzmiele pieśń na cztery głosy,
Wietrzyk im pomoże, zabaw wciąż ciekawy,
Skłonią się w zachwycie zbóż złocistych kłosy.
Kiedy wieczór przyjdzie z księżycem pyzatym,
Czar makowy przerwą chabry i kąkole,
Ocknie się Basieńka sama pośród kwiatów,
Utrwali na płótnie łąkowe swawole…
___