Wieczorne marzenia
_
Wzięłam już prysznic i umyłam głowę,
Lecz do snu wcale nie jestem gotowa,
Krnąbrne marzenia po głowie się snują,
Kiedy się wygodnie ułożyć próbuję…
Może rozbrykane mrzonki tak oszukam,
Że po książkę sięgnę albo po e-booka,
Zatonę w słowach i w kartek szeleście,
Uparte myśli zagłuszę nareszcie…
Po chwili pewnie zadrżą mi powieki,
Nie potrzebuję więc innej pociechy,
Natrętne chęci okiełznam choć krztynę,
Westchnę cichutko, potem w sen odpłynę…
_