Umorusane szczęście
–
Umorusane szczęście
W upalne dni lata ja zatęsknię… za deszczem
Myśl niczym błyskawica oślepiła zmysły
Tymczasem wymarzone dni spiekoty przyszły
A mnie pławienia w słońcu ciągle mało jeszcze
Po bezchmurnym niebie szybuję z jaskółkami
W sukience koronkowej skradzionej pająkom
Spijam aromaty snujące się nad łąką
Spragnione doznań zmysły sycę malinami
Umorusana szczęściem nie dbam o pozory
Przedłużam dni beztroskie po horyzont losu
Omijam szarych ludzi do obmowy skorych
We włosy wplatam gałązkę liliowych wrzosów
A gdy jesień nadejdzie któregoś wieczoru
Zanucę pieśń o deszczu, prostą, bez patosu
–