Targ w Tykocinie
Targ w Tykocinie
Na targ do Tykocina dzisiaj się wybrałam
I ani przez chwilę nie pożałowałam!
Porcelanę kupiłam, niech się chińska schowa,
Piękną jak malowanie, uwierzcie w me słowa.
Potem dzbanek do wina ochoczo nabyłam,
I antałek do piwa też, jak już tam byłam!
Do kwaszenia ogórków garniec też mnie skusił,
Będą takie przepyszne, jak te od mamusi.
Doniczka wiklinowa w rowerek zaklęta,
Świątki, diabełki, lalki, przeróżne zwierzęta,
Koszyczek na owoce i na zakupy kosz,
Oj, przydałby się do wydania dodatkowy grosz!
Gliniane dwojaczki, misy wypalane,
Kupuję jak szalona, oszczędność mam za nic,
I nabyłabym jeszcze różnych rzeczy z tysiąc,
Bo było w czym wybierać, mogę wam to przysiąc,
Lecz fletni usłyszałam kojącą muzykę,
Jakby ktoś chciał przywołać swoją Eurydykę,
Potem łódką po Narwi rejs krótki odbyłam,
A wszystko dzięki temu, że na targu byłam!