Marzenie o śniegu
–
Marzenie o śniegu
Rok zatrzymał zimę w jej odwiecznym biegu
Zalał świat oziębłym, rozchlapanym deszczem
A ja grzęznąc w błocie wciąż marzę o śniegu
Niech się nie ociąga, niech spadnie nareszcie!
Na pochmurnym niebie chmury zaklinałam
Próbowałam czarów na drogi rozstaju
Lecz przekonać aury dżdżystej nie umiałam
To, co poprószyło, od razu stajało
By humor poprawić okno przystrajałam
Sypałam konfetti z bibułki wycięte
Na nitkach srebrzyste gwiazdki zawieszałam
Na ścianie w pokoju malowałam tęczę
Pomogło na krótko, zawróciło w głowie
Uciekły smuteczki od zmyślnych wybiegów
Lecz chociaż zrobiło się iście bajkowo
To ja ciągle marzę o prawdziwym śniegu!
–
–