Zajazd „Pod dębem” – składanka słowna
Zajazd „Pod dębem”
W zajeździe „Pod dębem”, skrytym pod leszczyną,
Zamieszkał kawaler ze skwaszoną miną.
Kiedyś grał na rogu w złej orkiestrze dętej,
Dzisiaj jest hotelu stałym rezydentem.
Domu rodzinnego wcale nie pamięta,
Samotność do gryzie jedynie od święta,
Od czasu do czasu niecierpliwość czuje,
Gdy zbierać dojrzałe orzechy próbuje.
Rozrzutność mu obca, ma to za swą cnotę,
Choć szyku zadaje, kiedy ma ochotę:
Chustka z monogramem sterczy z butonierki,
Wciąż chrupie słodycze, najczęściej cukierki.
Z zapadnięciem zmroku, z wielką uważnością,
Rozświetla mrok nocy niezwykłą jasnością:
Osiem świeć na oknie, na ścianie kinkiety
Każdy może dostrzec spod starej rolety.
No i jeszcze lampa z ledową żarówką,
Osłonięta klosza szklanego połówką.
I tak lata singla jednostajnie płyną,
W zajeździe „Pod dębem”, skrytym pod leszczyną.
Wiersz powstał z luźno rzuconych słów: samotność, chustka, słodycze, lampa, okno niecierpliwość, świeca, ściana, rozrzutność, dom, dąb, jasność, czas, orzech, uważność.