Czytając Pana Tadeusza
Czytając Pana Tadeusza
Gdy wieczorem czytam Pana Tadeusza,
Śmieją mi się oczy i raduje dusza
Jestem Telimeną, Zosią równocześnie,
Takie połączenie jest realne we śnie.
Dmucham w róg bawoli, z Wojskim, oczywiście,
Z Hrabią wącham kwiatki i podziwiam liście,
Z Jankielem w cymbały uderzam z ochotą,
Cenię wolność bardziej, niż Moskali złoto,
Z Księdzem więc Robakiem tajne niosę wieści,
By Kraj nasz rodzony był wolnym nareszcie.
Zwiedzam zamek, zaścianek, wyruszam na łowy
Nie do końca odkrywam tajniki alkowy,
W ostatnim zajeździe, bitwie udział biorę,
Kłótnię zażegnuję, bo na nią nie pora,
Gdy happy end nastaję, na co zawsze liczę,
Kochajmy się, głośno, wraz z innymi krzyczę
Kiedy kończę czytać Pana Tadeusza,
Moje sny dziewczęce wyobraźnia wzrusza,
Daje też nadzieję, czego sobie życzę,
Na kolejny wieczór z Mistrzem Mickiewiczem.

