Zimowa składanka dla Alinki
Składanka dla Alinki
Specjalnie dla Alinki napiszę składankę,
Taką ciut absurdalną, śmieszną rymowankę,
Ni to bajkę, ni wierszyk dla niegrzecznych dzieci,
O tym, co teraz z nieba, w ciszy, właśnie leci.
Chcę, żeby to był śnieżek, puszysty i lekki,
Taki jak papierowe z dziurkacza konfetti,
Padający bezgłośnie na krzewy i drzewa,
A nie paskudna, w okna bijąca, ulewa.
Rankiem, kiedy wstanę, wyciągnę stare sanki,
Dwa pocieszne przed klatką ulepię bałwanki,
A potem z górki zjadę przy pobliskim lesie,
Niechaj wiatr porywisty pod chmury mnie niesie.
Na łyżwach zawiruję jeszcze przed północą,
Zerkając kątem oka, jak się gwiazdy złocą,
Pośmigam też na nartach, lecz z mniejszą ochotą,
Choć z szumem wiatru w uszach, szalika trzepotem.
Niespójne słowa padły do wykorzystania,
Nie wiem, czy dziś podołam trudnościom wyzwania,
Dlatego dla Alinki napiszę składankę,
Taką ciut absurdalną, śmieszną rymowankę.
Wiersz powstał z przypadkowo rzuconych słów: bajka, cisza, śnieg, klatka, konfetti, północ, krzewy, słowa, uszy, dziurkacz.
